accessible

Cenzor 1/84

„Cenzor” ma już 15 lat! Wspomnienia Moniki Basisty – opiekuna koła dziennikarskiego i archiwalne zdjęcia pierwszego zespołu redakcyjnego.

Tak, tak. To już 15 lat. Pierwszy numer „Cenzora” ukazał się 15 października 2002 roku tuż  po Dniu Nauczyciela, a ten, który czytasz jest 84. W roku szkolnym 2002/2003 wydaliśmy wraz z uczniami 6 numerów, które zawisły  na trzech dużych tablicach przy pracowni języka polskiego nr 16. Szata graficzna gazety wyglądała zupełnie inaczej, co widać na załączonym zdjęciu. Już od kolejnego roku szkolnego „Cenzor” został przeniesiony do nowej części szkoły i do dziś jego miejsce publikacji znajduje się  przy sali  nr 76. Od 2005 roku jest również publikowany na stronie internetowej szkoły.

W pierwszych latach działalności składy redakcyjne gazety były bardzo liczne (nawet 20 osób, patrz zdjęcie). Byliśmy bardzo zżyci i urządzaliśmy nawet spotkania wigilijno - opłatkowe. Do koła dziennikarskiego należeli  nie tylko uczniowie z klas humanistycznych, ale też, i to nierzadko,  z mat-fizu i biol-chemu. Pisali (i nadal piszą) Ci, którzy umieli obserwować, którzy nie byli obojętni na to, co się dookoła,  w ich otoczeniu, w tym i w szkole działo, którzy mieli poczucie humoru albo talent plastyczny. Wielu pisało do „Cenzora” regularnie, ale zdarzali się też dziennikarze z tzw. „doskoku”. Niekiedy zebranego materiału było tak dużo, że nie można go było pomieścić na tablicach. Musieliśmy wówczas dokonywać selekcji, a ci, których tekstów nie opublikowaliśmy, obrażali się ☻ (na szczęście nie na długo). Zdarzały się nam wyjazdy, np. na spotkanie z dziennikarzem Adamem Wajrakiem, do telewizji Białystok lub  siedziby „Gazety Współczesnej”.  Przez  15 lat przewinęło się przez gazetę bardzo wielu ciekawych, pomysłowych, zdolnych dziewcząt i chłopców (ponad 100 osób). Dziś są to wykształceni ludzie. Jedni rozwinęli skrzydła w stronę działalności zaczętej w szkole i wybrali studia prawnicze lub humanistyczne, inni zaś poszli zupełnie inną drogą i  wybrali studia ekonomiczne, medyczne, czy  politechniczne. Jedni odchodzili, a w kolejnych latach przychodzili nowi członkowie koła, z nowymi pomysłami i umiejętnościami  I tak minęło 15 lat…

Namawiam tych, którzy nie mają odwagi, a chcieliby, żeby się odważyli. Kiedy nie jest się czegoś pewnym, zawsze można liczyć na swego nauczyciela (gwarantuję, że nie odmówi pomocy, a jeśli to dobre, to może i nagrodzi oceną). Taki trud procentuje, dowartościowuje, cieszy. Dlatego warto spróbować, bo przecież, kto nie próbuje, ten…(są różne zakończenia tego powiedzenia). Szkoda poza tym byłoby, żeby przez brak odwagi zmarnował się jakiś talent dziennikarski czy pisarski. Zachęcam też do „sprzedawania” redaktorom gazety swoich pomysłów. W końcu  ich „zapasy” też się wyczerpują, a świeżość w każdej postaci jest pożądana. Na zakończenie jeszcze raz namawiam: odważ się, przyjdź, spróbuj, a nuż Ci się spodoba!

Monika Basista

październik 2017


Ankieta na temat „Cenzora”.

WYNIKI ANKIETY DOTYCZĄCEJ

SZKOLNEJ GAZETY „CENZOR”

 

Przeprowadzona przez nas ankieta miała na celu rozwój szkolnej gazetki „Cenzor”. Pytaliśmy o miejsce udostępnianych informacji przez szkolne czasopismo oraz o to czy spełnia ono oczekiwania młodych odbiorców. Zrealizowany kwestionariusz miał za zadanie rozpowszechnić szkolną gazetkę wśród uczniów naszej szkoły oraz polepszyć jej jakość.

Osoby, które zostały poddane badaniu to losowo wybrani uczniowie z klasy pierwszej i drugiej. Udało się zebrać około 60 wypełnionych kwestionariuszy zawierających zarówno pytania otwarte, jak i zamknięte. Ankieta została przeprowadzona na początku października tego roku szkolnego.

Zaskakującą dla nas informacją jest to, iż wielu respondentów nie wie, gdzie znajdują się artykuły i informacje udostępniane przez szkolną gazetkę „Cenzor”. Niewielu uczniów, zaledwie 25%, uważa, że „Cenzor” nie spełnia oczekiwań młodego odbiorcy. Ankietowani chcieliby, by w szkolnej gazetce znalazło się dużo fotografii oraz treści humorystycznych. Na pytanie: „O czym chciałbyś czytać w szkolnej gazetce?” padały odpowiedzi takie jak: najważniejsze wydarzenia ze świata, recenzje książek i dowcipy. Uczniowie chętnie czytaliby artykuły o wydarzeniach i inicjatywach szkolnych oraz kierunkach studiów. Dowiedzieliśmy się, że niektórzy chcieliby znaleźć w gazetce hasło do szkolnego wi-fi.

Postawiony przed ankietą cel udało się zrealizować. Dowiedzieliśmy się, o czym uczniowie najchętniej chcą czytać. Dziękujemy wszystkim respondentom za wypełnienie ankiet. Postaramy się sprostać waszym oczekiwaniom.

 

ankietę przeprowadziła i opracowała Karina Kuźmik


Święto patrona w naszej szkole.

XV EDYCJA

KONKURSU WIEDZY O PATRONIE SZKOŁY


10 października 2017r. już po raz piętnasty odbył się w naszej szkole Ogólnoszkolny Konkurs „Komisja Edukacji Narodowej – założenia, przedstawiciele, działalność, osiągnięcia”. Wzięli w nim udział uczniowie klas drugich. Nad prawidłowym przebiegiem konkursu czuwała komisja, w której skład weszli: pani Teresa Urbańska – wicedyrektor szkoły, pani Jolanta Grzymkowska – nauczyciel bibliotekarz oraz Dawid Radziszewski – przedstawiciel społeczności uczniowskiej. Zmagania konkursowe składały się z trzech części. Do 2 października drugoklasiści zobowiązani byli dostarczyć organizatorom bibliografie dotyczące Komisji Edukacji Narodowej oraz  wylosowanej wcześniej postaci związanej z tą instytucją. 9 października dwuosobowe zespoły złożone z przedstawicieli wszystkich klas drugich rozwiązywały test dotyczący KEN oraz szkolnictwa w dobie oświecenia. W tej konkurencji nie do pokonania okazali się uczniowie klasy IIB. 10 października każda klasa druga przedstawiała zaś fraszkę, wiersz lub piosenkę  o Komisji Edukacji Narodowej bądź życiu współczesnym  naszej szkoły oraz wylosowaną wcześniej postać związaną z KEN. Drugoklasiści wykazali się dużą pomysłowością, o czym świadczyły wysokie noty przyznane przez jury, a zmagania te zakończyły się zwycięstwem klasy IIB, która w nagrodę otrzymała tort. Konkurs, jak co roku, przygotowały panie Bożena Czerkas i Monika Basista, a z wdziękiem i swobodą poprowadzili Paulina Trochimiak i Dominik Wasilewski.

mb

Pootrzęsinowe wspominki.

Jak każdego roku, klasy pierwsze ''przeżyły'' otrzęsiny. W tym roku odbyły się one 9 października. Zorganizowane zostały przez klasę II Zasadniczej Szkoły Zawodowej, której wychowawczą jest pani Iwona Kuczewska. Tematem przewodnim były Mistrzostwa Świata w piłce nożnej. Do finału zakwalifikowały się zespoły:

  • Portugalia-Klasa IA LO
  • Hiszpania-Klasa IB LO
  • Brazylia-Klasa IC LO
  • Polska-Klasa I Zasadniczej Szkoły Zawodowej

 

Pierwszoklasiści zmierzyli się z następującymi  konkurencjami: żonglerka piłką, najlepsi kibice, strzały karne dla dziewcząt w pustą bramkę oraz przedstawienie wybranego piłkarza danej reprezentacji. Wszystkie drużyny przygotowały się jak mogły. Po zsumowaniu uzyskanych punktów kwalifikacja końcowa prezentowała się tak:

1 miejsce-Brazylia, czyli klasa IC

2 miejsce-Portugalia, czyli klasa IA

3 miejsce-Hiszpania, czyli klasa IB

4 miejsce-Polska, czyli klasa I Zasadniczej Szkoły Zawodowej.

Po otrzęsinach odbyła się dyskoteka, która trwała do godziny 21.

D.K.

Wywiad z Moddym Alhashmi z Omanu, który gościł w naszej szkole  w ramach projektu PEACE.


Z Moddym Alhashmi z Omanu, który w ramach projektu „Peace” gościł w naszej szkole, rozmawia Łukasz Kubicki

Łukasz Kubicki: Dzień dobry, Moddy, na początek powiedz coś o sobie.

Moddy Alhashmi: Dzień dobry, nazywam się Mohamed, ale znajomi mówią mi Moddy, mam 22 lata i pochodzę z Omanu. Studiuję inżynierię chemiczną. Uwielbiam piłkę nożną i potrafię mówić w 4 językach: arabskim, angielskim, suahili i rwanda.

Ł.K.: Dlaczego dołączyłeś do projektu „Peace”?

M.A.: Dlaczego dołączyłem? Bo chciałem zdobyć doświadczenie i  podszlifować swój język angielski, ponieważ w Omanie większość ludzi nie umie mówić po angielsku,  mówi wyłącznie po arabsku. Dołączyłem do tego programu także dlatego, że chciałem zaprezentować moje państwo. Niewiele osób wie cokolwiek o Omanie, więc myślę, że cała formuła programu „Peace” pozwala w ciekawy sposób poznać inne państwa, inne kultury, innych ludzi.

Ł.K.: Miałeś jakieś obawy przed przyjazdem do Polski?

M.A.: Nie miałem żadnych obaw, byłem podekscytowany możliwością spotkania ciekawych ludzi i przeżycia wielkiej przygody. W Omanie Polska jest znanym krajem, ze względu na wysoki poziom edukacji i ilość zieleni.

Ł.K.: Co myślisz o naszym kraju i naszym mieście- Siemiatyczach?

Jestem niesamowicie szczęśliwy, że znalazłem się w tym kraju. Ludzie są tu bardzo uprzejmi i sympatyczni. Przez ostatnie tygodnie wiele osób zadawało mi pytanie, czy tęsknie za moim krajem, rodzicami, ale zawsze odpowiadałem, że jest mi tu bardzo dobrze. Czuję się szczęśliwy. Co myślę o waszym mieście? W „Siemiaszyszach” spotkałem wiele bardzo sympatycznych i uprzejmych osób, myślę, że uczniowie tej szkoły to mili i dobrzy ludzie, tak jak i nauczyciele, którzy bardzo mi pomogli. Będę ich wspominał z sentymentem. Jestem bardzo wdzięczny, że mogłem trafić do „Siesiaszycz”.

Ł.K. : Co Ci się nie podobało u nas?

M.A.: Tylko pogoda, ciągle padało i było zimno. Nie przepadam za taką pogodą. Poza tym wszystko było w porządku...

Ł.K.: Za czym będziesz tęsknił po opuszczeniu naszego kraju?

M.A.: Będę tęsknił za wieloma rzeczami, przede wszystkim za ludźmi, których tu poznałem i jedzeniem, które próbowałem. Pierogi są fantastyczne. Będę tęsknił za muzyką disco-polo, posłuchać piosenek disco-polo było czymś niezwykłym, bardzo podoba mi się melodia w tych piosenkach i to jak można się bawić przy takiej muzyce.

Ł.K.: Czy wrócisz do naszego kraju i miasta?

M.A.: Kiedy uda mi się skończyć studia, to wrócę. Oczywiście z moją żoną (śmiech).

Ł.K.: Co najbardziej zapamiętasz z pobytu w Polsce?

M.A.: Poznałem tu wielu przyjaciół, których nigdy nie zapomnę.  Słowo którego nie zapomnę to „kur**” (śmiech). Nigdy tego słowa nie zapomnę.

Ł.K.: Dziękuję za poświęcony czas i mam nadzieję, że to nie ostatnie nasze spotkanie i zobaczymy się wkrótce.

M.A.: Ja też mam taką nadzieję, serdecznie pozdrawiam.

 

rozmawiał Łukasz Kubicki

 

 

Inktober- sprawdźcie, co znaczy to słowo?

INKTOBER - wchodzisz w to?

 

Dlaczego październik jest wyjątkowy dla artystów? Nie chodzi tylko o piękne widoki pełne różnokolorowych liści i kasztanów dające natchnienie tysiącom rodzimych malarzy. Październik łączy artystów całego świata.

InkTober (ang. ink - tusz, October - październik) lub jak kto woli - TuszDziernik to inicjatywa Jake'a Parkera, rysownika i ilustratora. Pierwszy raz jego pomysł ujrzał światło dzienne w 2009 roku, więc jest to jeszcze świeża inicjatywa.

InkTober ma zmotywować artystów z całego świata do wyrażania siebie poprzez codzienną twórczość oraz do doskonalenia strony technicznej własnych prac.

Ale co to tak właściwie jest?
Wyzwanie skierowane do każdego, kto umie posługiwać się kartką papieru i tuszem. Jeżeli je przyjmujesz, powinieneś każdego dnia, w miarę możliwości, brać pióro, długopis (lub chociaż ołówek) do ręki i rysować, co tylko sobie wymarzysz, a potem dzielić się swoimi pomysłami z innymi, używając znacznika #inktober. Akcja trwa przez cały miesiąc, więc nie przejmuj się, jeśli do tej pory o niej nie wiedziałeś - możesz dołączyć w każdej chwili lub czekać na następny październik.

A.K.

Rozmowa z panią Jolantą Grzymkowską – nauczycielem bibliotekarzem- z okazji Międzynarodowego Miesiąca Bibliotek Szkolnych.

 

Ewa ProchowiczPaździernik to Międzynarodowy Miesiąc Bibliotek Szkolnych. Proszę powiedzieć, kto, kiedy i w jakim celu ustanowił to święto?

Jolanta Grzymkowska: Święto zostało ustanowione w 1999r. przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Bibliotekarstwa Szkolnego  (ang. International Association of School Librarianship, IASL).  Do 2007 roku obchodzono je przez jeden dzień, a był to czwarty poniedziałek października. Od roku 2008 świętujemy przez cały miesiąc. Główny cel  obchodów Międzynarodowego Miesiąca Bibliotek Szkolnych to chęć podkreślenia, jak ważną rolę odgrywa biblioteka w życiu szkoły. Każdego roku świętujemy pod innym hasłem. Tegoroczne brzmi: „Książka nas łączy”.

E.P.: Od kiedy święto bibliotek szkolnych obchodzone jest w naszej szkole?

J.G : W naszej szkole obchodzimy to święto od 2005 roku. Warto podkreślić, że w Polsce pojawiło się ono zaledwie dwa lata wcześniej, czyli w roku 2003.

E.P.: Jakie działania zostały zaplanowane w naszej szkolnej bibliotece na tegoroczny październik?

J.G.: Na tegoroczny październik zaplanowaliśmy kilka działań, część z nich to działania cykliczne, które odbywają się co roku w nieco zmienionej formie, np. gazetka okolicznościowa czy akcja „Podaruj książkę bibliotece”. Nadmienię w tym miejscu, że akcję tę zapoczątkowała spontanicznie w 2005 r. jedna z klas. Zupełnie nowym pomysłem był tegoroczny quiz „Co to za książka?”. Zabawa polegała na odgadnięciu tytułów i podaniu autorów „zaszyfrowanych” książek. Podczas rozwiązywania testu można było korzystać z Internetu.  Ogółem w quizie wzięło udział 16 osób, które chyba całkiem dobrze się bawiły. Kolejna tegoroczna akcja to odtwarzanie przez radiowęzeł  audiobooków nagranych przez uczniów oraz reklamowanie audiobooków kupionych w ramach Narodowego Programu Rozwoju Czytelnictwa. Z Programem Rozwoju Czytelnictwa związana jest również wystawa nowości czytelniczych przygotowana w bibliotece. Na ostatni tydzień października 2017 r. zaplanowano spotkanie z panem Jarosławem Prusińskim, autorem powieści i opowiadań fantasy oraz szkolny etap konkursu czytelniczego „Czy znasz twórczość Zygmunta Miłoszewskiego?”. Konkurs jest częścią Projektu Podlaskie Spotkania z Pisarzami, w którym nasza młodzież od kilku lat bierze udział.

E. P.: Czy organizowanie tych wszystkich wydarzeń coś zmienia w funkcjonowaniu biblioteki?

J.G.: Myślę, że tak. Przede wszystkim młodzież częściej do nas zagląda, a więc mamy okazję do bliższego kontaktu z czytelnikiem. Przekłada się to na pewno na liczbę wypożyczonych książek. Chodzi oczywiście nie tylko o statystykę, święto bibliotek podkreśla to, że biblioteka jest ważną częścią szkoły.

E.P.: Czy lubi Pani swoją pracę?

J.G.: Z przyjemnością odpowiem, że tak, bardzo lubię. Bycie bibliotekarzem planowałam już jako dziecko. Pewnie dlatego, że zawsze kochałam książki. Ludzi również lubię, więc mogę chyba powiedzieć, że „robię to, co lubię i jeszcze mi za to płacą”;).

E.P.: Na pewno jest jednak coś, może jakaś drobna rzecz, której Pani nie lubi?

J.G.: Nie lubię, kiedy niektórzy młodzi ludzie zupełnie ignorują książki. Może dlatego, że ja nie umiem sobie wyobrazić życia bez nich… Poza tym ogarnia mnie strach, gdyż, jak powiedział kiedyś Denis Diderot, „Ludzie, przestają myśleć, gdy przestają czytać”.

E. P.: Bardzo dziękuję za rozmowę.

J.G. Ja również dziękuję i zapraszam wszystkich do biblioteki. Na pewno każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, trzeba tylko poszukać.

rozmowę przeprowadziła Ewa Prochowicz

 

Karykatury nauczycieli. Zapraszamy do zabawy w tworzenie memów.

W związku z przypadającym w październiku Dniem  Edukacji Narodowej prezentujemy Wam, drodzy Czytelnicy, portrety niektórych nauczycieli. I zapraszamy do zabawy. Potraktujcie je jako bazy do tworzenia memów. Zaproponujcie charakterystyczne dla tych nauczycieli  powiedzenia. Najciekawsze zamieścimy w „Cenzorze”. Propozycje prosimy składać do członków redakcji.

Samo życie

A OTO HUMOR Z LEKCJI (W NASZEJ SZKOLE!) ZAMIESZCZONY

W 1(60) 2012/2013 „Cenzora”, czyli sprzed 5 lat!

 

NA LEKCJI JĘZYKA ANGIELSKIEGO:

NAUCZYCIEL: Chciałbym od was trzech rzeczy: żebyście przestały narzekać, jęczeć i stękać.

 

ZNOWU ANGIELSKI:

NAUCZYCIEL DO ROZBAWIONEJ KLASY: Cieszycie się jak babcie, którym podniesiono rentę o 3zł.

UCZNIOWIE: Cha! Cha! Cha!

NAUCZYCIEL: Brutto!

 

NA LEKCJI BIBLIOTECZNEJ:

NAUCZYCIEL: Jakie są czasopisma dla osób starszych?

UCZEŃ: „Życie po śmierci”

 

NA JĘZYKU POLSKIM:

NAUCZYCIEL: Z kim Zeus zdradzał Herę?       UCZEŃ: Z kim się da!

 

NA JEDNEJ Z LEKCJI:

NAUCZYCIEL: Coś cię boli?  Źle wyglądasz.

UCZEŃ: Boli mnie głowa, bo na wuefie uderzyłam się, jak robiłyśmy przewroty.

NAUCZYCIEL: A co, ty pewnie w materac nie trafiłaś.

 

NA JĘZYKU POLSKIM:

NAUCZYCIEL: Z kim Zeus zdradzał Herę?

UCZEŃ: Z kim się da?

 

ZNÓW POLSKI:

NAUCZYCIEL: Czym różni się wizja człowieka w Biblii od wizji zawartej w mitologii greckiej?

UCZEŃ: Ja porównałbym w tej sytuacji człowieka do ciasta. W Biblii człowiek jest pysznym, wybornym ciastem. Jest potrzebny i chciany. Natomiast w mitologii człowiek to zakalec. Nikomu nie jest potrzebny.

 

 

NA LEKCJI MATEMATYKI:

NAUCZYCIEL: (w poniedziałek) Z matematyką trzeba jak z kobietą – delikatnie.

(we wtorek) Z matematyką trzeba jak z kobietą – ostrożnie.

(w środę)  Z matematyką trzeba jak z kobietą – stanowczo.